z czarno-białe zdjęcie portretowe janiny Róży Giedroyć- Wawrzyniwicz

„Była w stanie zapewnić odrobinę radości, normalności i oddechu od horroru okupacji”
Janina Róża Giedroyć-Wawrzynowicz

Żona ppor. rez. Urbana Adama Wawrzynowicza przed wojną należała do grona najbardziej obiecujących artystek. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych uznanie w prasie francuskiej i włoskiej zdobyła przez zastosowanie w drzeworycie białego druku na czarnym papierze. Była laureatką w wielu konkursach graficznych. Jej prace były wystawiane m.in. na dorocznych salonach Instytutu Propagandy Sztuki, na obu Międzynarodowych Wystawach Drzeworytów w Warszawie (1933, 1936), a także na międzynarodowych wystawach za granicą – we Florencji, Marsylii, Paryżu i Chicago.

zdjęcie portretowe janiny Róży Giedroyć- Wawrzyniwicz

Janina Róża Giedroyć-Wawrzynowicz, zbiory rodzinne Róży Wawrzynowicz-Billip

W latach okupacji uczyła rysunku na tajnych kompletach w gimnazjum w Otwocku, wykorzystując swoje doświadczenie pedagogiczne z tkalnii, w której uczyła dziewczęta projektowania i tkania kilimów. Choć rodzina ppor. rez. Wawrzynowicza nie doświadczyła bezpośrednio represji w okresie okupacji, Janina, obawiała się jaki wpływ na psychikę córki Róży może mieć powszechny terror stosowany przez władze niemieckie wobec ludności polskiej. Aby odwrócić uwagę dziewczynki od ponurej, wojennej rzeczywistości tworzyła jak przed wybuchem wojny dla niej papierowe lalki – obrazki malowane precyzyjnie na papierze akwarelowym. Obdarowywała nimi córeczkę z drobnych okazji. Okupacyjne laleczki różniły się jednak od tych sprzed wybuchu wojny – nie miały kolorowych strojów, modnego makijażu czy figur. Matka stworzyła dla córki miniaturowy, niedramatyczny świat, w który Róża mogła uciec od dramatycznej codzienności okupacji, wypełnionej tęsknotą za ojcem. 8-letnia Róża często zabierała ze sobą na zakupy czy spacer dużą, półmetrową lakę. Okupacyjne papierowe laleczki były eksponowane w Muzeum Powstania Warszawskiego w 2021 r. z okazji 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Stały się one bohaterami serialu animowanego, opowiadającego o mieszkańcach jednej z warszawskich kamienicy w czasie okupacji oraz powstania. Krytyk sztuki Stanisław Szabłwoski zauważył w kontekście tej wystawy:
Siła, którą posługiwała się Giedroyć-Wawrzynowicz, była innego rodzaju. wyobraźni, miłości i czułości, a także sztuki, za pomocą której artystka tworzyła dla swojej córki azyl od piekła wojny i okupacji. […] One również są formą oporu przeciw wojnie, przemocy, złu, choć ten opór nie jest prowadzony militarnymi metodami. I wcale nie jest oczywiste, czy metoda artystki jest mniej skuteczna od walki z bronią w ręku. Jeżeli za pomocą papierowych lalek artystka była w stanie zapewnić małej dziewczynce odrobinę radości, normalności i oddechu od horroru okupacji, to swoje powstanie przecież wygrała.
Część przedwojennych prac Janiny Róży Giedroyć-Wawrzynowicz uległa zniszczeniu lub zaginięciu podczas powstania warszawskiego.
Po wojnie kobieta kontynuowała pracę pedagogiczną i twórczość artystyczną – malowała obrazy i tworzyła grafiki, które uczestniczyły w licznych wystawach krajowych. Jej dorobek artystyczny obejmuje około siedemset prac, przechowywanych m.in. w Muzeum Narodowym w Warszawie, Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie, Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Muzeum Akademii Sztuk Pięknych, Muzeum Ziemi Otwockiej, Bibliotece Narodowej w Warszawie, Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie.
Zmarła w 1995 r. w wieku 93 lat.

Dr Joanna Kurczab

Zdjęcie Janiny Róży Giedroyć-Wawrzynowicz z córką Różą

Janina Róża Giedroyć-Wawrzynowicz z córką Różą , zbiory rodzinne Róży Wawrzynowicz-Billip