Wśród zamordowanych w Katyniu w 1940 roku oficerów znajdowało się bardzo wielu weteranów wojny polsko-bolszewickiej. Tragiczna historia w pewien sposób zatoczyła po dwudziestu latach koło, kiedy polscy bohaterowie po raz kolejny zmuszeni byli zetknąć się ze swoim największym wrogiem. Trudno się oprzeć wrażeniu, że była to świadoma zemsta przegranych przed dwoma dekadami komunistów.
Konflikt polsko-bolszewicki rozpoczął się niedługo po odzyskaniu przez Polskę niepodległości 11 listopada 1918 roku. Celem bolszewików było pokonanie Polski i rozprzestrzenienie rewolucji dalej do Niemiec i na cały Zachód. Polska walczyła o odzyskanie swoich ziem w granicach sprzed I rozbioru. Początkowo Wojsko Polskie z łatwością parło na wschód i dotarło aż do Kijowa, jednak w 1920 roku Włodzimierz Lenin zdołał opanować sytuację wewnętrzną w Rosji i ruszył do kontrofensywy. Wielka ofensywa Rosjan została zatrzymana na Wiśle, podczas Bitwy Warszawskiej 15 sierpnia 1920 roku. Była to sromotna klęska dla Armii Czerwonej, która ostatecznie musiała zawrzeć z Polską pokój we wrześniu po Bitwie nad Niemnem. Traktat Ryski zawarty w 1921 roku ostatecznie ustalał wschodnie granice II Rzeczpospolitej.
Sławomir Frątczak, dyrektor Muzeum Katyńskiego, we wstępie do wydanego przez muzeum albumu „Katyń. Zapomniani żołnierze 1920-1940. Między chwałą a zagładą” o Katyniu i wiktorii polskiej 1920 roku pisze w ten sposób: Co jakiś czas pojawiają się twierdzenia, że katyńskie ludobójstwo było zemstą za klęskę poniesioną przez bolszewików w wojnie z Polską w 1920 r. lub też za nieludzkie – według Rosjan – traktowanie rosyjskich jeńców. Zdaniem Natalii Lebiediewej w opinii sowieckiej „pańska polska” lat dwudziestych i trzydziestych była postrzegana jako potencjalne zagrożenie dla ZSRR, stanowiła swoisty kordon sanitarny wzdłuż jego granic. W porewolucyjna Rosji pamiętano o wojnie z lat 1919-1920, kiedy Wojsko Polskie odniosło zwycięstwo nad Armią Czerwoną. Katyń mógł więc w części stanowić akt zemsty za klęskę Rosjan. Pamiętano iż późniejsze ofiary ludobójstwa były Polakami, w większości katolikami i patriotami Rzeczypospolitej, a do tego w znaczącym procencie brały udział w wojnie z 1920 r., która zatrzymała powódź wszechświatowej rewolucji. Polscy jeńcy po osadzeniu w obozach musieli wypełniać ankiety, w których między innymi pytano ich o udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Sowieci doskonale zdawali sobie sprawę z tego, jak wielu z wziętych do niewoli oficerów było weteranami tego konfliktu, który stanowił ich największą porażkę. Teorie o tym, że zamordowanie polskich jeńców było świadomą zemstą powtarzał również w swoich zeznaniach w 1990 roku Piotr Soprunienko, który w 1940 roku był szefem Zarządu do spraw Jeńców Wojennych NKWD: I tak chodziły słuchy w 1940 r., że rozstrzelanie polskich jeńców wojennych trzymanych w obozach starobielskim, ostaszkowskim i kozielskim zostało przeprowadzone na mocy decyzji Stalina, który nie mógł wybaczyć klęski Armii Czerwonej pod Warszawą w 1920 r.
Należy również pamiętać, że wojna polsko-bolszewicka pojawia się w kontekście Zbrodni Katyńskiej jeszcze w inny sposób. Strona rosyjska od lat próbuje umniejszać tragedię polskich oficerów oskarżając Polaków o eksterminacje wziętych do niewoli w 1920 roku żołnierzy Armii Czerwonej. Prawdą jest, że w polskiej niewoli zmarło bardzo wielu jeńców, najczęściej w powodu chorób zakaźnych, odniesionych ran i głodu. Nie była to jednak świadomie popełniona zbrodnia. Polska znajdowała się w tym czasie w ogromnym kryzysie, kolejne epidemie przetaczały się przez kraj, brakowało jedzenia nie tylko dla jeńców, ale też dla zwykłych obywateli. Porównywanie tamtej strasznej powojennej rzeczywistości do rozstrzelania polskich oficerów w Katyniu jest niedopuszczalne.
Szacuje się, że około dwudziestu procent zamordowanych w Katyniu jeńców było weteranami wojny 1920 roku. Oficerowie, którzy zginęli byli patriotami zaangażowanymi w budowanie niepodległej Polski. Byli to nie tylko zawodowi wojskowi, ale również lekarze, naukowcy, profesorowie, działacze społeczni, bez których zasług II Rzeczpospolita nie wyglądała by tak samo. Strata takich ludzi, elity intelektualnej ówczesnej Polski była i jest niezwykle bolesna. Poniżej zaprezentowane zostaną wybrane życiorysy oficerów zasłużonych w wojnie polsko-bolszewickiej, którzy zginęli tragicznie w Katyniu.
Kapitan Karol Glazur urodził się w 1891 roku w Kołaczycach w powiecie Jasielskim. Po ukończeniu gimnazjum w Przemyślu wstąpił na Wydział Teologiczny Seminarium Duchownego. O swojej pracy i wyborach w tym okresie wspominał: W czasie pobytu na teologii pracowałem nad podniesieniem polskości w zruszczonych wsiach pod Przemyślem przez urządzanie nabożeństw, wygłaszanie pogadanek i rewindykowanie ukradzionych dusz. Jako kleryk nie mogłem należeć do Strzelca, jednak w czasie wakacji brałem udział w ćwiczeniach strzeleckich w Kołaczycach. W chwili wybuchu wojny razem ze strzelcami, którzy nie otrzymali rozkazu mobilizacyjnego strzeleckiego, jako ochotnik pod wpływem ogólnego entuzjazmu wstąpiłem do armii austriackiej.
Karol Glazur ukończył seminarium duchowne w 1913 roku, ale nie przyjął święceń kapłańskich. Jeszcze w 1914 roku zakończył szkołę oficerów rezerwy w Przyborze na Morawach. W momencie zakończenia I wojny światowej był oficerem wywiadowczym. Do Wojska Polskiego wstąpił od razu, 26 listopada 1918 roku w stopniu porucznika. Zajmował się działalnością wywiadowczą, wspierał placówki Polskiej Organizacji Wojskowej na Ukrainie w 1919 roku. Otrzymał odznakę honorową za obroną Lwowa „Orlęta”. Od 1921 do 1927 roku pełnił funkcję Kierownika Ekspozytury Oddziału II Sztabu Generalnego w Krakowie. W 1924 roku, w Krakowie zawarł ślub z Teodorą Żabżówną. Przed wybuchem drugiej wojny światowej służył w komendzie uzupełnień w Bochni. Po 17 września 1939 roku dostał się do niewoli, osadzony w obozie w Kozielsku. Wiosną 1940 roku został zamordowany w Katyniu.
Major rezerwy Eugeniusz Sylwester Budzyński urodził się w 1893 roku w majątku Kobiela w powiecie stopnickim. Po ukończeniu gimnazjum w Kielcach podjął studia medyczne na Uniwersytecie Jurijewskim w Dorpacie. Był aktywnym członkiem polskich korporacji akademickich. W 1916 roku został powołany do armii carskiej, pełnił służbę na odcinku Dyneburg – Wilno. Od 1917 roku służył w Legionach Polskich, później brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Służył jako ordynator w oddziałach wewnętrznych w szpitalach polowych. Dodatkowo był referentem personalnym Dowództwa Frontu Południowo Wschodniego i Środkowego. Służył w 2 Armii Wojska Polskiego jako lekarz i oficer do spraw dowództwa. Po wojnie zajął się organizacją służby zdrowia w Wilnie, a od 1922 roku pracował w Dyrekcji Kolei Państwowych w Wilnie. Do 1928 roku pełnił funkcje ordynatora w Wileńskim Szpitalu Kolejowym. W tym czasie zaczął się interesować leczniczymi właściwościami wód mineralnych. Kiedy w 1926 roku poślubił Irenę Foltańską z Buska, stało się to okazją do przeprowadzki do tego uzdrowiska z którym związał swoją dalszą karierę zawodową. W latach 1930-1939 był naczelnym lekarzem uzdrowiska. Jednocześnie prowadził pensjonat-sanatorium „Sanato”, jeden z najnowocześniejszych w całym uzdrowisku, gdzie zatrzymywało się wiele znanych osób. Aktywnie propagował lecznicze właściwości Buska, miał znaczny wpływ na rozwój tej miejscowości zakładając park zdrojowy.
We wrześniu 1939 roku otrzymał przydział do szpitala wojskowego w Tarnowie. W trakcie działań wojennych znalazł się ze szpitalem w Busku koło Lwowa, gdzie został wzięty do niewoli i osadzony w obozie w Kozielsku. W pierwszym liście do żony pisał: Droga Żonusiu moja. Korzystam ze szczęśliwej możliwości napisania do Ciebie, donoszę Ci, że cały czas od wyjazdu z domu i obecnie jestem zdrowy. Mam nadzieję, że wkrótce do Was, moi Kochani wrócę. Jedyną myślą, która mnie niepokoi, to jest myśl o losie Waszym […]. List to tutaj myśl stała, która nie opuszcza ani na chwilę, która przez niecierpliwość męczy, ale którą się żyje […]. Syneczek Kochany, czy pamięta o Tatusiu, który ciągle myśli o swoim Wituniu i tak by go chciał widzieć, upieścić i ucałować? Czy nie przeziębia się i jest zdrów? Major Eugeniusz Budzyński zginął w Katyniu w 1940 roku.
Kolejnym zasłużonym lekarzem, który był weteranem wojny polsko-bolszewickiej i zginął w Katyniu był Jan Zienkiewicz. Urodził się w 1897 roku w Nowej Wilejce. Po ukończeniu sześciu klas gimnazjum zgłosił się na ochotnika do Wojska Polskiego w 1919 roku. Brał udział w wojnie dwudziestego roku, służył w 13 pułku ułanów. W 1921 roku ukończył kurs maturalny dla wojskowych i zdał egzamin dojrzałości. Zwolniony do rezerwy w 1923 roku, podjął naukę na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie. Kształcił się na pediatrę, w tej dziedzinie opublikował ponad trzydzieści prac naukowych. W 1926 roku poślubił Marię z domu Stankiewicz. W 1937 roku Zienkiewicz został dyrektorem Zakładu Leczniczo-Wychowawczego „Rodziny Kolejowej” im. Aleksandry Piłsudskiej w Rabce Zdroju. Kontynuował również karierę wojskową. W 1935 roku został porucznikiem w grupie lekarzy korpusu oficerów sanitarnych.
Wybuch drugiej wojny światowej zastał go w Rabce, skąd udał się pociągiem do Przemyśla, gdzie przebywał do 8 września aby dalej wyruszyć na wschód w kierunku Tarnopola wraz ze szpitalem polowym. 18 września został wzięty do sowieckiej niewoli, trafił do obozu w Kozielsku. Codziennie prowadził zapiski, które zachowały się do dziś. Dnia 1.12. pisał:
Przez cały miesiąc pobytu życie płynie monotonnie spanie, wstawanie i jedzenie. W kuchni pracują baby rosyjskie i kucharz. Ludzie mniej się kłócą ze sobą – stosunki na ogół się poprawiły. Krążą różne plotki wyjazdowe: do kraju, do krajów neutralnych itd. dnia 2.12. powiesił się chorąży w naszym obozie. Kilka razy byłem w obozie innym, gdzie są koledzy i pułkownicy: Korotkiewicz [?] Gołyński [?] Moglinicki, Kopeć itd. Pisał o wyjeździe z Kozielska, nie przepuszczając jak on się zakończy – jechaliśmy samochodem[,] później w wozach (…) wrażenia z podróży później!!! Ostatnie zdanie w notatniku brzmiało: Jedziemy coraz wyraźniej na Zachód przejechaliśmy Dniepr o godz. 16 – 17.04. Został rozstrzelany w 1940 roku w Katyniu.
Generał Mieczysław Smorawiński urodził się w 1893 roku w Kaliszu. Już w wieku piętnastu lat zaangażował się w ruch niepodległościowy za co był w 1911 roku aresztowany i zesłany w głąb Rosji. Później udało mu się wyjechać do Lwowa, gdzie zdał maturę i rozpoczął studia na Wydziale Chemii. Znów zaangażował się w działalność niepodległościową, ukończył kurs podchorążych w Polskich Drużynach Strzeleckich. Po wybuchu I wojny światowej wstąpił do Legionów Polskich, gdzie szybko awansował na chorążego. Brał udział we wszystkich najważniejszych bitwach Legionów. W 1918 roku wstąpił do odradzającego się Wojska Polskiego, już w stopniu majora. Walczył z Ukraińcami w rejonie Żółkwi, później z bolszewikami dowodząc kolejno 8. 9., ponownie 8. oraz 4. Pułkiem Piechoty Legionów, a od sierpnia 1920 roku – IV Brygadą Piechoty. Do czasu zakończenia działań wojennych był ranny aż pięciokrotnie. W 1920 roku ożenił się z Heleną z domu Danielewicz.
Na początku lat 20. służył w II Dywizji Piechoty. W czasie przewrotu majowego opowiedział się po stronie Józefa Piłsudskiego i wyruszył z Kielc do Warszawy na czele oddziału wydzielonego z dywizji, aby udzielić wsparcia Piłsudskiemu. W 1928 roku został najmłodszym generałem w Wojsku Polskim. Dowodził 6 Dywizją Piechoty w Krakowie do 1932 roku. Później przeniesiono go stanowisko zastępcy Okręgu Korpusu nr III w Grodnie. Kiedy wybuchła II wojna światowa był już dowódcą Okręgu Korpusu nr II w Lublinie. Dowodził obroną na odcinku Dęblin-Sandomierz, w połowie września przeniósł się na wschód gdzie koordynował mobilizacje i zaopatrzenie. Wzięty do niewoli przez Sowietów, przetrzymywany w Moskwie, przesłuchiwany. Na koniec trafił do obozu w Kozielsku, wtedy też napisał jedyny list, który trafił od niego do rodziny: Nareszcie piszę do Was i to z głębokim przekonaniem, że te parę słów do was dojdzie. Co najważniejsze, jestem zdrów, zapewniam Cię, najzupełniej zdrów. Pobyt tutaj mamy zupełnie znośny. Został zamordowany w Katyniu w kwietniu 1940 roku.
Podpułkownik Stanisław Sitek urodził się w 1890 roku w Warszawie. Ukończył Szkołę Techniczną Warszawsko-Wileńskiej Kolei Żelaznej. W wieku piętnastu lat wstąpił do Organizacji Bojowej Polskiej Partii Socjalistycznej. Uczestniczył w licznych akcjach terrorystycznych przeprowadzanych przez PPS. Aby uniknąć aresztowania wyjechał do zaboru austriackiego, gdzie we Lwowie wstąpił do Związku Walki Czynnej. W 1910 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych. W 1915 roku powrócił do Europy i wstąpił do Legionów Polskich. Awansował na podoficera, od 1917 roku służył w żandarmerii. W 1918 roku zaczął służbę w odrodzonym Wojsku Polskim jako podporucznik, dalej służąc w żandarmerii z którą związał swoją całą wojskowa karierę. W 1920 roku pełnił służbę w Ekspozyturze Żandarmerii Polowej Okręgu Etapowego Mińsk. W 1921 roku został skierowany na Górny Śląsk, aby szkolić żandarmerię powstańczą. Od 1929 roku służył w Grudziądzu, gdzie był komendantem Centrum Wyszkolenia Żandarmerii, aż do września 1939 roku.
Pod koniec sierpnia przeniósł się na czele batalionu szkolnego do Staszowa gdzie organizował Ośrodek Zapasowy Żandarmerii. Potem ewakuował ośrodek do Tarnobrzega. Kiedy 27 września gen. bryg. Franciszek Kleeberg reorganizował podległe mu oddziały pod nazwą Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” szefem żandarmerii mianował ppłk. Stanisława Sitka. Nie wiadomo kiedy dokładnie Sitek dostał się do niewoli sowieckiej, ostatecznie znalazł się w obozie w Ostaszkowie, zamordowany przez NKWD w Kalininie w 1940 roku.
Władysław Chaberski to kolejny weteran wojny polsko-bolszewickiej zamordowany w Katyniu. Urodził się w 1899 roku w Humaniu. W rodzinnym mieście ukończył gimnazjum, później podjął studia w Wyższej Szkole Handlowej w Warszawie. 20 sierpnia 1920 roku ochotniczo wstąpił do Wojska Polskiego. Pełnił służbę w obsłudze polowych stacji radiotelegraficznych, które odegrały ważną rolę w zakłócaniu łączności Armii Czerwonej oraz przechwytywaniu szyfrów. Po ukończeniu studiów podjął pracę m.in. w Ministerstwie Przemysłu i Handlu w Warszawie. W 1925 roku został powołany do wojska. Po ukończeniu kursu dla kandydatów na oficerów łączności został mianowany na podporucznika.
Przed wybuchem II wojny światowej został zmobilizowany. Otrzymał przydział do Okręgu Korpusu nr X w Przemyślu. Po 17 września został wzięty do niewoli sowieckiej, przebywał w obozie w Kozielsku. W zachowanym liście do rodziny pisał: Tatuś Wasz jest w Rosji żywy i zdrowy i jak zwykle na humorze mu nie zbywa. Powodzi się mi dobrze, ubrany jestem ciepło, mam skórzaną kurtkę pod płaszcz wojskowy i buty wojskowe, trochę za duże, ale ciepłe. Brak jednak mi Was bardzo, wciąż myślę o Was – co Wy tam porabiacie, jak Wasze zdrowie i czy macie z czego żyć. (…) Trzymajcie się razem i bądźcie dobrej myśli. Jeżeliby Zosiu brakło Ci na życie, sprzedawaj wszystko, abyś utrzymała się sama w zdrowiu i przy życiu i aby dzieci nie odczuły niedostatku. Nie krępuj się ceną, bierz ile dają, byle utrzymać się, bo to jest najważniejsze. Wciąż mi się śnicie (…) Może dobry los to sprawi, że się zobaczymy, oby jak najprędzej. Rozstrzelany w Katyniu wiosną 1940 roku.
Pułkownik Karol Hauke Bosak urodził się w 1888 roku w Warszawie. Uczył się w Rydze, gdzie w latach 1909-1914 studiował Inżynierię Lądową na Politechnice. Był członkiem korporacji studenckiej „Arkonia”. Po wybuchu I wojny światowej został powołany do armii carskiej. W 1917 roku na własna prośbę został przeniesiony do I Korpusu Wschodniego Generała Józefa Dowbór – Muśnickiego, który był polską jednostką. W 1918 roku został na Kaukazie aresztowany przez bolszewików, ale udało mu się zbiec. W lutym 1919 roku wstąpił do Wojska Polskiego, walczył na froncie litewsko-białoruskim w 14 Dywizji Piechoty Wielkopolskiej. Mianowany kapitanem, za walki w 1920 roku otrzymał Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari. We wniosku o przyznanie orderu jego zasługi zostały przedstawione w następujący sposób: W walkach pod Jakimorką 17 marca 1920 odznaczył się męstwem, odwagą i rozwagą. W największym ogniu kulomiotów i karabinów posuwał się w linii piechoty, obserwując i kierując ogień swoich baterii, przez co dał największe atuty strzelcom. W najkrytyczniejszym położeniu swą energią i spokojem wywierał wielki wpływ na otoczenie. Swym przykładem osobistym, odwagą i brawurą przyczynił się do zwycięstwa.
Po wojnie ukończył Wyższą Szkołę Wojenną, awansował na podpułkownika i rozpoczął służbę w Oddziale III Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. W latach 1925-1926 był zastępcą dowódcy 3 pułku artylerii polowej Legionów. Później przeniesiony do dowództwa 3 Dywizji Piechoty Legionów w Zamościu. W 1927 roku został wyznaczony na oficera sztabu Inspektoratu Armii generała dywizji Aleksandra Osińskiego. W latach 1929-1934 dowodził 4 pułkiem artylerii polowej, a od 1930 roku był również dowódcą garnizonu w Inowrocławiu. W 1929 roku poślubił Marię Sinicyn. Do wybuchu wojny pełnił pełnił również obowiązki rejonowego Inspektora Koni w Bydgoszczy. W kampanii wrześniowej był szefem sztabu grupy „Włodzimierz”. Po 17 września dostał się do niewoli sowieckiej, przebywał w obozie w Starobielsku. Zginął w Charkowie w 1940 roku.
Porucznik Edward Ralski urodził się w 1901 roku w Osieczanach koło Myślenic. Tam też chodził do gimnazjum i wstąpił w 1918 roku do Polskiej Organizacji Wojskowej. Był bardzo aktywnym członkiem, przechodził szkolenie, ukrywał u siebie w domu karabiny należące do POW, brał udział w rozbrajaniu wojsk austriackich w listopadzie 1918 roku. Wstąpił do 5 Pułku Piechoty Legionów, brał udział w walkach o Lwów w 1919 roku. Powrócił do nauki aby zdać maturę, ale zaraz zgłosił się znów do wojska na ochotnika, aby walczyć dalej w wojnie polsko-bolszewickiej. W 1923 roku ukończył Studium Rolnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zajmował się łąkami, pastwiskami, nasionami. Piął się po szczeblach kariery naukowej, w 1934 roku był już doktorem habilitowanym, a w 1938 roku został profesorem nadzwyczajnym. Pracował na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz na Uniwersytecie Poznańskim.
Równocześnie z pracą naukową podnosił swoje kwalifikacje jako wojskowy. Brał udział w ćwiczeniach wojskowych, przechodził kolejne kursy, udało mu się awansować na porucznika. W sierpniu 1939 roku Ralskiego wezwano z Poznania do Krakowa, do Ośrodka Zapasowego jego jednostki. Pełnił funkcję dowódcy plutonu w szwadronie marszowym 8. Pułku Ułanów. Dostał się do niewoli sowieckiej, trafił do obozu w Starobielsku. Zamordowany wiosną 1940 roku w Charkowie. W piękny sposób pisał o nim Józef Czapski w swojej książce „Na nieludzkiej ziemi”: W Starobielsku zaczął pisać książkę o łąkach i lasach i jeszcze w kwietniu 1940 r., parę dni przed wywiezieniem go w nieznanym kierunku, pokazywał mi z rozjaśnioną twarzą listki i trawki, które zaczynały rosnąć w obozie, opowiadał mi o ich cechach i właściwościach. Jeżeli ten uczony, człowiek czarującej dobroci i wielkiego charakteru, dostał wraz z innymi kulą w nasadę czaszki, zachował na pewno do ostatniej chwili tę samą cichą równowagę ducha, która ani na chwilę nie opuściła go w ciągu ciężkiej zimy, którąśmy spędzili.
Ścieżki kariery weteranów wojny polsko-bolszewickiej, którzy dwadzieścia lat później zginęli w Katyniu były bardzo różne. Jedni pozostali w wojsku i z nim związali całe swoje życie, inni wybrali karierę cywilną, pozostawali w rezerwie, by znów założyć mundur Wojska Polskiego we wrześniu 1939 roku. Jednak jest coś co łączyło tych wszystkich ludzi. W każdej dziedzinie której się poświęcili pracowali dla dobra swojej ojczyzny. Był to czas kiedy odradzające się państwo potrzebowało właśnie takich bohaterów. Oddanych patriotów gotowych oddać za nie życie, ale też ludzi którzy w czasie pokoju pracowali na wielu polach: jako lekarze, naukowcy, sportowcy, prawnicy, inżynierowie, artyści… Dziś należy o nich pamiętać i wracać do ich chwalebnych życiorysów.
Joanna Mruk