“O nas bądź spokojny…” Janina Sagańska

W przededniu wybuchu II wojny światowej, 26 sierpnia 1939 r. w kościele parafialnym w Kolbuszowej odbył się ślub Janiny Marii Rolińskiej i Michała Sagańskiego, kierownika Szkoły Powszechnej w Batorze. Janina pracowała w tej szkole jako nauczycielka. Młodzi państwo byli odległym kuzynostwem, spokrewnionymi przez rodzinę matki pana młodego.
Małżeństwo, choć krótkie, oparte było na szacunku i wzajemnej trosce małżonków. Świadczy o tym nie tylko zachowana korespondencja z obozu Starobielskiego oraz zwrócone adresatce po likwidacji obozu karty pocztowe przesyłane przez Janinę do męża, ale także fakt jej pieczołowitego przechowywania przez lata, podobnie jak wszelkich dokumentów związanych z udziałem por. rez. Michała Sagańskiego w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r., pracą zawodową czy wysiłkami podejmowanym w celu ustalenia losu zaginionego jeńca wojennego.

Kartka Michała Sagańskiego z obozu w Starobielsku wysłana do żony, Muzeum Katyńskie

Kontakt korespondencyjny urwał się kwietniu. 2 kwietnia 1940 r. por. Rez. Michał Sagański, nadał jeszcze telegram z obozu starobielskiego, jednak przesłana przez żonę odpowiedź, została jej zwrócona. Mimo iż wysyłane później kartki pocztowe również były zwracane przez pocztę, do wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej Janina regularnie pisała do męża, w nadziej, że któraś z wiadomości dotrze do niego i ulży jego trosce o rodzinę: o nią, o matkę z którą mieszkali. W karcie z stycznia 1941 r. Janina pisała: “Drogi Michasiu! Czy kartka dojdzie do ciebie nie wiemy, choć pragniemy gorąco być coś o nas wiedział”.
Mimo okupacji Janina zachowała posadę w szkole. Niemcy zachowali szkolnictwo podstawowe. Rodzina stosunkowo bezpiecznie przeżyła okupację niemiecką. Jednym z największych zmartwień był od kwietnia 1940 r. brak kontaktu z jeńcami w niewoli sowieckiej, niepokojący tym bardziej, że jeńcy w niewoli niemieckiej regularnie wysyłali wiadomości do swych bliskich. Tęsknota i niepokój o los por. rez. Michała Sagańskiego, wypełniały całe dnie.
Janina Sagańska długo nie dopuszczała możliwości, że jej mąż z wojny już nie wróci, a ona została wdową. Z pietyzmem wręcz przechowywała wszelkie pamiątki po mężu. Blaknące kartki poprawiała odręcznie długopisem, by móc wracać pamięcią do ostatnich wiadomości, jakie otrzymała od męża. Przez Czerwony Krzyż i instytucje polonijne szukała wieści o por. Rez. Michale Sagańskim jeszcze w latach 60.-tych.

Dr Joanna Kurczab

Kartka Janiny Sagańskiej wysłana do męża w obozie w Starobielsku, zwrócona do adresata, Muzeum Katyńskie.