1 lipca 1941 

Z zatwierdzonych przez Radę Komisarzy Ludowych ZSRS „Przepisów o jeńcach wojennych” żołnierze i oficerowie sowieckich sił zbrojnych mogli dowiedzieć się – wielu po raz pierwszy w życiu – o zakazie znieważania jeńców wojennych, traktowania ich z okrucieństwem, stosowania wobec jeńców środków przymusu i gróźb w celu uzyskania od nich informacji o wojennej i innej sytuacji ich kraju, odbierania im umundurowania, bielizny, obuwia i innych przedmiotów użytku osobistego. Przepisy te weszły w życie, gdy jeńcy w rękach sowieckich zdarzali się bardzo rzadko, a czerwonoarmiści tysiącami szli do niemieckiej niewoli.

 

14 lipca 1941

Więziony w Griazowcu generał Jerzy Wołkowicki napisał do Józefa Stalina z prośbą o uwolnienie polskich oficerów więzionych w obozach jenieckich i skierowanie ich do walki z Niemcami. List z tą samą datą przesłał ambasadorowi brytyjskiemu w Moskwie.

18 marca 1942

„Nie wiem, gdzie są. Na co nam ich trzymać?” – odpowiedział Józef Stalin, gdy generał Władysław Anders ponownie przypomniał, że w szeregach dowodzonej przez niego Armii Polskiej nadal nie pojawili się oficerowie z obozów jenieckich w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku.

 

31 grudnia 1942

Sąd Grodzki w Łodzi wpisał 31.12.1942 jako dzień śmierci podporucznika rezerwy Zbigniewa Wiktora Germana w sprawie o stwierdzenie jego zgonu. Podano również godzinę: 24.00 oraz miejsce śmierci „w Katyniu, ZSRR”.

29 marca 1943

Rozpoczęta, przygotowywana od kilku tygodni, ekshumacja potwierdziła informacje o zakopanych w lesie zwłokach polskich jeńców wojennych.

 

11 kwietnia 1943

Delegacja Polaków, m.in. literaci Ferdynand Goetel i Jan Emil Skiwski, dziennikarze oraz przedstawiciele Rady Głównej Opiekuńczej dokonali oględzin masowych grobów polskich oficerów. Nastąpiło to po kilkunastu dniach prac ekshumacyjnych, prowadzonych przez Niemców na uroczysku Kozie Góry pod Smoleńskiem.

 

13 kwietnia 1943

Ferdynand Goetel napisał sprawozdanie z podróży do Smoleńska, przygotowywane z zamiarem przekazania dokumentu zarówno władzom niemieckim, jak i kierownictwu Polskiego Czerwonego Krzyża. Z sugestią „zbadania innych grobów w Kozich Górach oraz budynku wypoczynkowego NKWD i jego otoczenia”.

 

15 kwietnia 1943

Gazety codzienne w Generalnym Gubernatorstwie na pierwszych stronach informowały o odkryciu pod Smoleńskiem „masowych grobów polskich oficerów” i zidentyfikowaniu wśród zamordowanych zwłok generałów Bronisława Bohaterewicza i Mieczysława Smorawińskiego.

 

16 kwietnia 1943

„Równie wstrętnego mordu na jeńcach mogli się dopuścić tylko bolszewicy” – oceniał w wywiadzie dla Agencji „Telpress” robotnik z krakowskiej fabryki Zieleniewskiego, nazwany tutaj „Prochowiakiem” [Naprawdę nazywał się Franciszek Urban Prochownik].

 

16 kwietnia 1943

W „Nowym Kurierze Warszawskim” ukazała się pierwsza informacja o planowanej budowie na uroczysku Kozie Góry w Katyniu „wielkiego polskiego cmentarza wojskowego”.

 

20 kwietnia 1943

Jan Emil Skiwski w wywiadzie opublikowanym w „Dzienniku Radomskim” po powrocie z Katynia stwierdzał, że polscy oficerowie „musieli zginąć, bo reprezentowali kulturę europejską”.

 

21 kwietnia 1943

W depeszy skierowanej do prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta Józef Stalin krytykował „kampanię oszczerstw, rozpętaną przez niemieckich faszystów z powodu oficerów polskich zamordowanych przez nich samych w rejonie Smoleńska na okupowanym przez wojska niemieckie terytorium” oraz rząd Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie, który „nie przeciwstawił się podłym oszczerstwom faszystowskim wobec ZSRR”.

 

 25 kwietnia 1943

„Propaganda hitlerowska wymyśliła tę historię dokładnie po to, aby spowodować wyłom w szeregach Narodów Zjednoczonych” – oceniał informację o zbrodni w Katyniu premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill w osobistym i tajnym posłaniu do marszałka Józefa Stalina.

 

25 kwietnia 1943

Zawiadamiając o zerwaniu stosunków dyplomatycznych z rządem RP na uchodźstwie, Rada Komisarzy Ludowych ZSRS podkreślała, że rząd polski nie tylko „nie przeciwstawił się nikczemnemu faszystowskiemu oszczerstwu przeciwko ZSRS”, ale „podchwycił oszczerczą kampanię rozpoczętą przez niemieckich faszystów z powodu polskich oficerów, zabitych przez nich samych w rejonie Smoleńska”.

 

23 kwietnia 1943

Sekretariat Polskiego Czerwonego Krzyża powiadomił centralę Czerwonego Krzyża w Genewie o „otwartych już częściowo” w miejscowości Katyń pod Smoleńskiem masowych grobach polskich oficerów i – jak napisano w „Gońcu Krakowskim” – o powołaniu Komisji Technicznej, która „zajmie się akcją odkrywania tych grobów”.

 

Kwiecień 1943

Zarząd Główny Polskiego Czerwonego Krzyża zwrócił się do Państwowego Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki w Krakowie z prośbą o wydelegowanie do Katynia eksperta chemika, który „poddałby badaniu dokumenty i przedmioty, znalezione przy zwłokach polskich oficerów”. W odpowiedzi dr Jan Robel wnioskował o przeprowadzenie badań w Oddziale Chemicznym Instytutu w Krakowie.

 

9 –10 maja 1943

„Goniec Krakowski” w numerze 107 opublikował kolejną, liczącą ponad 150 nazwisk listę ekshumowanych i zidentyfikowanych polskich oficerów.

 

15 maja 1943

Na łamach „Trybuny Ludu” ukazała się kwietniowa „Deklaracja Komitetu Centralnego Polskiej Partii Robotniczej”, w której informowano, że „mord w Katyniu dokonany został przez Niemców na Polakach i ludności radzieckiej, która nie zdążyła ewakuować się w 1941 roku”, a „rozdzierając szaty w związku z odkryciem zmasakrowanych zwłok polskich oficerów pod Smoleńskiem, […] hitlerowcy chcą poróżnić naród polski z bratnimi narodami Związku Radzieckiego”.

 

20 maja 1943

Od krakowskiego pełnomocnika Polskiego Czerwonego Krzyża dr J. Robel otrzymał do badań skrzynkę z przedmiotami znalezionymi przy zwłokach w czasie ekshumacji, oznaczonymi numerami 1–112 oraz 01–0300.

 

28 maja 1943

Wysłannik Agencji „Telepress” poinformował o otwartych dotychczas 7 masowych grobach i odnalezieniu w nich szczątków 3000 ofiar.

 

30 maja 1943

W wywiadzie opublikowanym w „Gońcu Krakowskim” kierujący Komisją Techniczną Polskiego Czerwonego Krzyża dr Marian Wodziński ujawnił, że „ofiary mordu były wprowadzane za życia do grobu, obalane twarzą do ziemi i dopiero potem w pozycji leżącej zastrzelone”.

 

28 czerwca 1943

Doktorowi J. Roblowi do Oddziału Chemicznego Państwowego Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki w Krakowie dostarczono 9 skrzyń dużych i 1 małą z przedmiotami i dokumentami jeńców ekshumowanych w Katyniu.

 

13 października 1943

Zniknęły krzyże z 8 grobów na miejscu ekshumacji w Lesie Katyńskim, pozostawionych – jako polski cmentarz wojenny – przez Komisję Techniczną Polskiego Czerwonego Krzyża.

Styczeń 1944

Przy wejściu do Lasu Katyńskiego pojawiła się tablica informująca, że „Tutaj w Lesie Katyńskim jesienią 1941 roku hitlerowskie bestie rozstrzelały 11 000 jeńców wojennych polskich żołnierzy i oficerów. Żołnierzu Armii Czerwonej POMŚCIJ!”.

 

10–11 stycznia 1944

W informacji o rezultatach wstępnego śledztwa w tzw. sprawie katyńskiej Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych ZSRS Wsiewołod Mierkułow i jego zastępca Siergiej Krugłow omówili zeznania kilkudziesięciu świadków, którzy opowiedzieli o mordowaniu polskich jeńców wojennych przez Niemców. Stwierdzili, że dopuścili się oni „rozstrzelania jeńców wojennych Polaków jesienią 1941 roku w uroczysku Kozie Góry”, a jesienią 1941 roku, „na polecenie z Berlina podjęli wiele działań, aby przypisać swoje nikczemne przestępstwo organom władzy sowieckiej”.

 

24 stycznia 1944

Po zakończeniu trwających od 16 stycznia ekshumacji „na terytorium uroczyska Kozie Góry – jak informuje komunikat – w Lesie Katyńskim” i zbadaniu 925 zwłok Komisja Specjalna do Ustalenia i Zbadania Okoliczności Rozstrzelania przez Niemieckich Najeźdźców Faszystowskich w Lesie Katyńskim Jeńców Wojennych – Oficerów Polskich stwierdziła m.in., na podstawie ekspertyzy sądowo-lekarskiej, że egzekucje odbyły się jesienią 1941 roku, a także wyjaśniła, że „niemieckie władze okupacyjne wiosną 1943 roku zwoziły z innych miejsc zwłoki rozstrzelanych przez nich jeńców wojennych – Polaków i wrzucały je do rozkopanych grobów Lasu Katyńskiego, mając na celu zatarcie własnych zbrodni”.

 

30 stycznia 1944

Dowództwo 1 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRS razem z wydelegowanymi z oddziałów Korpusu oficerami i żołnierzami uczestniczyło w mszy i uroczystościach obok mogiły w Lesie Katyńskim.

 

1 lutego 1944

„Hitlerowcy po przybyciu na Smoleńszczyznę zastali tam w różnych obozach i po wsiach oficerów i żołnierzy polskich. Część ich zatrudnili na robotach, poczem z pruską pedanterją zaczęli ich wozić na Kozie Góry, gdzie ich systematycznie rozstrzeliwali” – pisała Wanda Wasilewska w 4 numerze „Wolnej Polski”. W tym samym numerze Jerzy Borejsza cynicznie stwierdzał: „ze wszystkich zbrodni hitlerowskich ta pod Katyniem jest NAJPOTWORNIEJSZA I NAJTRAGICZNIEJSZA”.

 

1 lutego 1944

W numerze 3 pisma „Nowe Widnokręgi” anonimowy autor artykułu Tragiczna karta katyńska wyjaśniał, że „Niemcy wymordowali polskich jeńców w Katyniu ze strachu przed powstającą w ZSRR armią polską”.

 

8 lutego 1944

Gustaw Butllow – chorąży 1 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRS w numerze 5 (46) „Wolnej Polski” przytoczył rozmowę z 14-letnim Witią Matwiejewem, który w roku 1941 „widywał polskich oficerów, prowadzonych grupami przez Niemców na miejsce śmierci w lesie w Kozich Górach”.

 

15 lutego 1944

„Katyń to jakiś koszmar. I to mieliby zrobić ci, którzy nam podawali dłoń w początkach 1939 roku?” – w numerze 4 „Nowych Widnokręgów” pisał pułkownik Leon Bukojemski-Nałęcz. I wyjaśniał, że „tylko umysł kształcony na hitlerowskich prowokacjach mógł się posunąć do tego czynu”.

 

24 lutego 1944

Anonimowy autor artykułu Katyń w numerze 7 „Wolnej Polski” podkreślał zaufanie, jakie mają wobec siebie „żołnierze z czerwoną gwiazdą i z białym orłem”, działający „na wspólnym froncie wspólnej walki z katyńskimi mordercami – Niemcami”.

W tym samym numerze pisma chorąży Marian Klimczak przypominał, że w 1940 roku wraz z kolegami – polskimi jeńcami Armii Czerwonej „znajdował się w obozie nr 2-ON w lasach katyńskich” i „gdyby w 1940 roku, jak to kłamią Niemcy, wymordowano tam w lesie dziesiątek tysięcy żołnierzy i oficerów polskich, bylibyśmy ślady tej zbrodni zauważyli w lesie, w którym pracowały nas tysiące”.

 

24 lutego 1944

Prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin D. Roosevelt wydał amerykańskiemu łącznikowi na Bałkanach pułkownikowi George’owi H. Erlemu tajny rozkaz o nierozpowszechnianiu informacji na temat sowieckiej odpowiedzialności za zbrodnię katyńską.

 

Marzec 1944

Nakładem Wydawnictwa Literatury w Językach Obcych ukazała się w Moskwie broszura z polskim tłumaczeniem „Komunikatu Komisji Specjalnej do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez niemieckich najeźdźców faszystowskich w lesie katyńskim jeńców wojennych – oficerów polskich”.

Styczeń (trzecia dekada) 1945

W Krakowie NKWD aresztowało doktora Hieromina Bartoszewskiego, który w kwietniu 1943 roku odwiedził miejsce ekshumacji w Lesie Katyńskim, wysłany tam przez Polski Czerwony Krzyż. Został zwolniony z aresztu w Wieliczce pod Krakowem po wymuszeniu na nim oświadczenia, że za zbrodnię odpowiedzialni są Niemcy, a nie Związek Sowiecki.

 

17 marca 1945

NKWD aresztowało w Krakowie doktora Jana Robla, Irmę Fortner i Jana Cholewińskiego, w czasie wojny badających pamiętniki, dokumenty i przedmioty z miejsca ekshumacji w Katyniu, dostarczone do Państwowego Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki. Zwolnieni zostali w kwietniu, po interwencji władz Uniwersytetu Jagiellońskiego.

 

Czerwiec 1945

Ustalono zestaw 7 pytań, na które mieli odpowiadać przesłuchiwani świadkowie, indagowani m.in. o „treść sprawozdania, złożonego [przez Goetla] po przyjeździe z Katynia w Zarządzie Polskiego Czerwonego Krzyża w Warszawie, jak również w wywiadach i artykułach zamieszczanych w prasie, tudzież innych ewentualnych wypowiedziach na temat sprawy katyńskiej”, a także o „stosunek społeczeństwa polskiego do sprawy Katynia”.

 

7 czerwca 1945

Aresztowano Franciszka Urbana Prochownika. Za współpracę z Niemcami uznano jego wyjazd na miejsce ekshumacji w kwietniu 1943 roku i udzielenie później wywiadu, oskarżającego Związek Sowiecki o dokonanie zbrodni w Katyniu.

 

12 czerwca 1945

Ministerstwo Sprawiedliwości wydało decyzję w Warszawie o przesłuchaniu „szeregu osób w sprawie N.N. podejrzanych o działalność w okresie okupacji niemieckiej na szkodę Państwa Polskiego we współpracy z władzami okupacyjnymi”.

 

25 czerwca 1945

Podprokurator Roman Martini z II Prokuratury Specjalnego Sądu Karnego w Krakowie nakazał aresztowanie: Ferdynanda Goetla, Jana Emila Skiwskiego, Mariana Wodzińskiego oraz kilku innych osób z pierwszej delegacji do Katynia „podejrzanych o działalność w okresie okupacji niemieckiej na szkodę Państwa Polskiego we współpracy z władzami niemieckimi”.

 

10 lipca 1945

Wysłano listy gończe za ukrywającymi się literatami: Ferdynandem Goetlem i Janem Emilem Skiwskim, a także za Marianem Wodzińskim. Dwaj pisarze byli w Lesie Katyńskim w kwietniu 1943 roku, a doktor Wodziński podczas ekshumacji i identyfikacji ofiar w kwietniu i maju 1943 roku kierował Ekipą Techniczną Polskiego Czerwonego Krzyża.

 

13 lipca 1945

„Tak mnie sprawa dręczyła, że odszukałem szereg włościan. – Tak swój pobyt w Lesie Katyńskim w styczniu 1944 roku przedstawiał zeznający w Krakowie przed prokuratorem Romanem Martinim pułkownik Leon Bukojemski-Nałęcz. – Chłop rosyjski jest z natury zamknięty, a nadto z przyczyn rozmaitych wolał milczeć. Postanowiłem spoić kobiety i mężczyzn (starców), stwierdzam stanowczo, że ci, w stanie nawet nietrzeźwym stwierdzili, że morderstwa dokonali Niemcy po zajęciu obozu. Likwidacja obozu trwała wedle zeznań około 4 miesiące”.

 

5 września 1945

Decyzją Rady Komisarzy Ludowych powołano w Moskwie komisję rządową do spraw procesu norymberskiego, występującą pod nazwą „Komisja do kierowania procesem norymberskim”. W jej składzie znaleźli się: Zastępca Komisarza Ludowego Spraw Zagranicznych Andriej Wyszynski, Wsiewołod Mierkułow, szef Głównego Zarządu Kontrwywiadu „Smiersz” – Wiktor Abakumow i Komisarz Ludowy Sprawiedliwości – Nikołaj Ryżkow.